A na Brackiej, na Brackiej pada
deszcz… Podobno, chociaż to raczej tej w Krakowie, bo tu w Warszawie na
Brackiej to można pysznie zjeść. Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję jednej
z moich ulubionych wegańskich restauracji - Mango Vegan Street Food. Początkowo kojarzyłam to miejsce jedynie z lokalizacji w Centrum Warszawy oraz Hali
Koszyki. Nawet nie wyobrażacie sobie jak się ucieszyłam, kiedy przypadkiem
natrafiłam na kolejną na Brackiej. Z resztą tam właśnie zrobiłam sesję do dzisiejszego wpisu. Poza tymi trzema lokalizacjami jest jeszcze jedna restauracja na ul. Dobrej 53. Jak dla mnie cudownie, bo dobrego
jedzenia nigdy za wiele. Chociaż szkoda, że wszystkie są tak blisko siebie.
Byłoby idealnie gdyby właściciele zdecydowali się na otwarcie jakieś na Ochocie. Ale, ale nie o tym ten wpis ;)
Knajpa jest niewielka, chociaż
dzięki odpowiedniemu zagospodarowaniu miejsca zmieścić się tam może znacznie
więcej osób, niż byśmy mogli przypuszczać. A to wszystko dzięki temu, że pod
jedną ze ścian jest długa ławka a przy niej 3 stoliki. Świetnym
rozwiązaniem jest też ławka pod oknem. Tak sobie myślę, że gdyby było zimno i siedziałabym w środku
to na pewno chciałabym usiąść właśnie tam. To co wprowadza przyjemny klimat do
tego miejsca to na pewno poduszki na wspomnianych już ławkach. Wydaje mi się, że to zawsze daje takie poczucie, tego że
jesteś w domu lub u dobrych znajomych.
Poza tym, bardzo podoba mi się to, w jaki sposób zostały
ozdobione ściany. Z jednej strony mamy kwietnik z różnorodnymi
roślinami. Z drugiej strony znajduje się natomiast taki trochę misz-masz. Ale tak na poważnie jest tam wszystko. I właściwie nie wiem, czy akurat w tej sytuacji są to bardzo potrzebne rzeczy. Po tej stronie znajduje się też w końcu długi stolik, przy którym
można usiąść i zjeść. Dlatego chyba lepiej, żeby nie było tam nic. Tymczasem na
wspomnianym stole znajdują się też doniczki, ramki z reklamą knajpy oraz kilka słoików. Trochę wyżej na półkach są książki. Przykuwająca uwagę we wnętrzu jest też
kolorystyka. Jak się można domyśleć jest sporo pomarańczowego koloru. W oczy
rzuca się też spore logo namalowane na ścianie, co też świetnie wkomponowuje się w całość.
W związku z tym, że teraz pogoda
jest bardzo ładna restauracja oferuje również możliwość zjedzenia czegoś na
zewnątrz. I tutaj muszę przyznać, że w ogródku stoją znacznie mniej
atrakcyjne meble. Ale myślę też, że tego nie trzeba się jakoś bardzo czepiać, bo
generalnie są bardzo wygodne. I tutaj od razu wspomnę też o okolicy. Jest tam dosyć cicho i spokojnie. Oczywiście siedząc na zewnątrz nie jesteśmy odcięci
całkowicie od odgłosów miasta, jednak biorąc pod uwagę lokalizację – tj. śródmieście, to jest tam na tyle spokojnie, że można swobodnie porozmawiać,
bez krzyczenia i ciągłego nasłuchiwania co ktoś do nas mówi. Podkreślam to, bo
są czasem tak usytuowane ogródki w restauracjach, że bywa ciężko.
Zanim przejdę do omówienia menu
to wspomnę tylko jeszcze dwa słowa o składaniu zamówień. W
Mango Vegan Street Food podchodzimy do kasy i tam zamawiamy to na co mamy ochotę.
Płacimy i dostajemy powiedzmy pager, bo nie do końca wiem jak profesjonalnie
mogę to nazwać, który włącza się, kiedy nasze danie jest już gotowe. Wtedy
idziemy ponownie do kasy i odbieramy zamówienie. Wiem, że pewnie dla sporej
części osób idealnie, kiedy w restauracji to kelner podchodzi i przynosi nasze danie.
Z resztą sama zgodzę się, że tak jest wygodniej, jednak jeśli restauracja przyjęła
taki model to uważam, że informowanie o gotowym zamówieniu w taki sposób jest
znacznie lepsze niż chociażby krzyczenie – a tak też się w niektórych miejscach zdarza.
Przechodząc jednak do menu. Jak
dla mnie w Mango Vegan Street Food jest wyśmienite jedzenie. Jest spora różnorodność
dań, co moim zdaniem jest sporym plusem. Zaglądając do menu możecie tam
znaleźć, np. różnego rodzaju pity, hummusy, przepyszne falafele, szakszuki,
sałatki i uwaga… mega pyszne burgery. Śmiem zaryzykować, że znacznie lepsze niż
np. w Krowarzywach. Mówię tak, ponieważ
zobaczcie już na samą bułkę. Wygląda i smakuje niesamowicie. Jak dostajesz takiego
burgera to masz wrażenie, że faktycznie od początku do końca jest przygotowany
tak jak powinien.
Duży plus również za to, że dania są świetnie doprawione, a kiedy dostajesz też jakiś dodatek w postaci sosu to on dopełnia wręcz całość. Na uwagę z pewnością
zasługują też porcje, które, chociaż czasem nie przypuszczałbyś, są bardzo sycące. Ale od razu zwracam też uwagę, że są to posiłki, po których po prostu czujesz się najedzony, nie przejedzony. Także jak widzicie jestem ogromną fanką tamtejszych smaków :)
Jeśli miałabym powiedzieć coś o
obsłudze restauracji to bardziej na plus. Chociaż tak naprawdę to trudno ocenić mi osoby tam pracujące tak w stu
procentach, bo nie ma się tutaj za dużego kontaktu z osobami z obsługi.
Wnioskować można jedynie po tym jak zamawiamy i odbieramy jedzenie. Ja akurat
za każdym razem trafiałam na jakąś sympatyczną dziewczynę, więc biorąc to pod
uwagę daję ocenę pozytywną.
Ceny też nie są najgorsze. To znaczy
fajnie byłoby gdyby było trochę taniej, ale akurat tutaj nie jest mi szkoda
wydać około 30 zł na obiad, bo mam poczucie, że to co jem jest przygotowane ze
świeżych składników, jest smaczne i pozwala mi się najeść na tyle, że jeszcze
przez długi czas nie czuję głodu.
Podsumowując, bardzo Wam polecam
tą miejscówkę. Wiem, że może knajpa na pierwszy rzut oka może wyglądać raczej
skromnie, ale warto do niej zajrzeć,
kiedy będziecie w okolicy. Można znaleźć duży przekrój dań, dzięki czemu macie
większe prawdopodobieństwo, że znajdziecie tam coś na co macie ochotę. Miejsce
jest dobrze ulokowane dzięki czemu łatwo je znaleźć i nie ma też problemu z dojazdem. Knajpa jest
trochę oddalona od głośnej ulicy, więc można spokojnie wybrać się tam ze znajomymi,
żeby trochę pogadać i po prostu spędzić miło czas.
Dajcie znać w komentarzach, kto
był i jak Wy oceniacie ogólnie Mango Vegan Street Food? :)
Adres restauracji: Mango Vegan
Street Food I, ul. Bracka 20, 00-028 Warszawa
Ocena (skala 1-5) 💚💚💚💚💚
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz